PO CO CI GŁOWA W TENISIE?

 

Oczywiście głównie po to, żeby jej prawidłowo użyć podczas gry i to w sensie dosłownym , trzeba dobrze obserwować co się dzieje na korcie, w sekundzie dostrzec gdzie leci piłka, ubiec ruch przeciwnika ,  obrócić  się, zrobić unik w odpowiednim momencie. Oczywista oczywistość, ale my tenisiści wiemy, że nasza głowa gra w meczach w zupełnie innym wymiarze, który ma decydujący wpływ na jego przebieg.

Kto z was nie przegrał tzw. wygranego meczu albo nie wygrał meczu praktycznie przegranego ?

Ja jestem w tym mistrzynią… wygrywam set 4:0, albo 5:2 i za chwilę koncertowo go przegrywam, zamiast domknąć wynik wszystko się rozjeżdża , najczęściej dlatego, że coś mnie zdekoncentruje albo wyprowadzi z równowagi. To może być cokolwiek, ale zwykle to jest np.nieprawidłowo w mojej opinii odkrzyknięty aut przez przeciwniczkę, albo np.trzy razy z rzędu taśma jej pomagająca , to nie jest tak , że rywalka nagle zaczyna grać świetnie, tylko właśnie takie „drobiazgi” rozsypują mi grę. I  jeszcze , żebym potrafiła to przekuć w pozytywną agresję,  wolę walki , nawet tą rakietę , żebym złamała  ?,  ale nie u mnie zaczyna się festiwal krytyki samej siebie, jaka to jestem beznadziejna , nic nie umiem i co ja w ogóle tu robię , pojawia się presja…no i przegrywam …, dobrze jak tylko tego prawie wygranego seta, ale bardzo często już cały mecz…

I właśnie po to jest głowa w tenisie, chłodna , dyscyplinująca, potrafiąca zmobilizować, sterować myślami ,dynamicznie reagować na wydarzenia na korcie.  Tylko jak mieć tą chłodną głowę ?

Najlepiej mieć swojego psychologa sportu, który nas poukłada, no ale powiedzmy szczerze, wśród nas amatorów jest to jednak rzadkość . Co zatem robić ?

Utrzymać koncentrację w meczu, skupić się na każdej  piłce , akcji,  być tu i teraz, obserwować dynamikę meczu, reagować odpowiednio na piłki przeciwnika, przewidywać co może się wydarzyć, nie odjeżdżać myślami do tego co będzie jak wygram, co zjem na kolację, jak się ubiorę na randkę i dlaczego to słońce tak świeci mi prosto w oczy.

Mieć zawsze plan taktyczny na mecz , co zrobię w pierwszych gemach , jak wejdę w mecz , czy zacznę regularną grą długimi piłkami , czy zaskoczę ofensywnymi szybkimi akcjami, a może okopię się w defensywie i poczekam na błędy przeciwnika. Plan należy  zrewidować , jeżeli okaże się , że jego realizację uniemożliwia nam rywal i wtedy wdrożyć tzw.plan B , który też trzeba mieć.

To bardzo pomaga uporządkować właśnie głowę , bo wtedy jesteś jak pilot w kokpicie, odhaczasz swoją listę zadań obowiązkowych do bezpiecznego zrealizowania celu podróży.

Nie zawsze wygrasz to oczywiste, ale jeżeli chłodna głowa będzie sterowała twoimi posunięciami na korcie, to nigdy nie będzie takich sytuacji , że nie zamkniesz seta z 5:2 na 6:2, bo coś cię wytrąciło z równowagi, może się to  zdarzyć tylko wtedy jeżeli twój przeciwnik zacznie grać świetnie i cię zdominuje. 

Czerpię też  z meczy , które  praktycznie  już przegrywałam,  bo było np.2:5 i 0:40 w gemie , a jakąś nadludzką siłą udało mi się to wygrać. Analizuję co się wydarzyło, że to wyciągnęłam i okazuje się , że to zaczyna się w głowie, tak jakby ktoś ( ja) włączył magiczny przyciski nagle wraca pewność siebie i pewność uderzeń, mowa ciała z przegranej wchodzi na zwycięską ścieżkę , co często zaskakuje rywala i wtedy to on zaczyna się gubić. Takie mecze są kluczowe do zbudowania  swojej mentalnej siły.

Pozostają jeszcze rytuały, które pomagają głowie, na pewno  kojarzycie rytuały Sereny , Marii, Rafy itd., ja może aż tak nie mam, ale jednak mam? , różowa owijka na rakietę ,  ulubiona bransoletka albo łańcuszek, piosenka słuchana i śpiewana w samochodzie w drodze na mecz, słowo tajemny klucz przed pierwszym serwisem i po wygranej spektakularnie piłce, trochę tego jest , czy pomaga zachować jasność i dyscyplinę umysłu ?

Tak i jeszcze daje niepowtarzalny efekt , że to jest takie moje, prywatne, że nikt nie zna mojej tajnej broni, która pomaga mojej głowie zbudować mnie jako pewną siebie tenisistkę. 

Trzeba pamiętać jednak o tym, że są takie mecze i takie dni , że mimo dyscypliny taktycznej ,rytuałów , chłodnej głowy , przeciwnika w naszym zasięgu i tak nie idzie , nie i już  i na to nie pomoże nawet najlepszy psycholog?

Mieć chłodną głowę w tenisie to znaczy doskonalić  aspekt  mentalny cały czas, bo jest on kluczowy w wygrywaniu meczy, trzeba się perfekcyjnie nauczyć wychodzić z sytuacji beznadziejnych na korcie i nie dopuszczać do utraty kontroli w meczach, nauczyć się grać z planem , ale  bez presji.

 Naprawdę można to wytrenować , jest  trochę trudniej niż z forhendem, ale da się ?

Używaj  swojej głowy mądrze , bo granica tego co możliwe jest właśnie w głowie, podobno…