TENIS… TO TAKA TRUDNA GRA

Do gry w tenisa potrzeba kortu, ścianki, rakiety i piłki, piłkę trzeba trafić rakietą ? Łatwizna? Nic bardziej błędnego . Precyzyjne uderzenie piłki w odpowiednim miejscu ,rakietą trzymaną w ręce i skoordynowanie tego z poprawnym ustawieniem ciała, pracą nóg , nadanie piłce prędkości i zagranie w celowane , konkretne miejsce to naprawdę nie jest proste.

Trenerzy i tenisiści , których znam umiejscawiają tenisa tuż za hokejem ( tam jeszcze musisz to zrobić na łyżwach) jeżeli chodzi o poziom trudności w opanowaniu tej dyscypliny sportowej.

Amatorski tenis jest demokratyczny , można zacząć w każdym wieku i długo cieszyć się grą , żeby jednak naprawdę nauczyć się grać w tenisa dobrze technicznie potrzeba długich lat żmudnych treningów.

Kiedy się wciągniesz i po latach zaczynasz powoli ogarniać podstawowe uderzenia , forhend, backhand, wolej, slajs, nieźle serwujesz, grasz piłki kierunkowo, rotacyjnie , z dobrą siłą, wkraczasz na prawdziwy rollercoaster …

Pojawia się równie trudny jak technika, aspekt mentalny, który na wyższym poziomie zaawansowania w tenisie zaczyna odgrywać kluczową rolę. Ilu z nas amatorów przegrało wygrany mecz tzw.głową ?…Wielu, bo zabrakło koncentracji, bo zlekceważyliśmy przeciwnika, bo było za łatwo, bo nie potrafiliśmy przenieść uderzeń z treningu na mecz, bo nie potrafiliśmy zostawić osobistych spraw w szatni, ja to robię cały czas.

Dobra strona aspektu mentalnego to z kolei umiejętność podniesienia się po dotkliwej porażce , zdolność odwrócenia losów meczu, siła, którą jesteśmy w stanie wygenerować kiedy jesteśmy najbardziej słabi , odwaga, która pojawia się kiedy jesteśmy najbardziej przerażeni i pokora , kiedy niesieni na fali zwycięstwa przestajemy twardo stąpać po ziemi.

Te dwie strony aspektu mentalnego w tenisie to nasza codzienność. Sztuką jest doprowadzić do stanu , w którym ta dobra strona staje się dominującą, to umieją tylko najlepsi z nas.

Świetnie , że w szkoleniach kładzie się teraz duży nacisk na ten aspekt tenisa, że trenerzy i psychologowie tego uczą , to wiedza zdecydowanie tajemna?

Litry wylanego potu na treningach , powtarzalność i pewność uderzeń , taktyka meczowa na nic się zdadzą jeżeli nie pójdzie za tym opanowanie głowy .

Ja cały czas nad tym mocno pracuję, mam swoje rytuały i sposoby , żeby mieć kontrolę nad sytuacją, ale jest to obszar do dużej poprawy , bo cały czas są rzeczy podczas meczu, które są w stanie całkowicie mi rozsypać psychikę . Uczę się bycia na korcie BADASS EVERYDAY , nie poddaję się , walczę !