Przepis na zorganizowanie dobrego turnieju , podobnie jak przepis na pyszne danie, jest sumą wielu czynników, ale nie prostą matematyczną gdzie 2 plus 2 zawsze równa się 4 , to zdecydowanie bardziej skomplikowane i czasami może być to mocne 10 , a czasami ledwie 2.

Kiedy parę miesięcy temu wymarzyłam sobie , że chcę się zajmować organizacją turniejów tenisowych, miałam jasno i konkretnie sprecyzowany plan , jak dokładnie mają wyglądać.

Od tego czasu zorganizowałam dwa autorskie turnieje i dwa współorganizowałam.

Pierwszy turniej współorganizowany z legendą polskiego amatorskiego tenisa , Władkiem Kućmierczykiem , zorganizowaliśmy 22 sierpnia , jako pierwsze MISTRZOSTWA O PUCHAR GMINY WÓJTA ZIELONEK w kategoriach damskiej i męskiej rozegrane na dwóch obiektach Perły Pękowic i T&CC w Giebułtowie, dokładny opis tego turnieju w załączniku z lokalnej prasy .
Zauważono nas i doceniono , uczestnicy byli zachwyceni atmosferą turnieju i położeniem obiektów.


Drugi turniej , a pierwszy w pełni autorski, zorganizowałam 5 września w T&CC w Giebułtowie, z pomocą Grzegorza Koska, w ustalaniu zasad gier , regulaminu oraz dostarczenia pucharu . Zaprosiłam swoje koleżanki tenisistki ze Śląska i koleżanki deblistki z Krakowa, rozegrałyśmy pierwszą rywalizację o puchar przechodni MAŁOPOLSKA vs ŚLĄSK, wygrały dziewczyny ze ŚLĄSKA, rewanż na wiosnę.
To był turniej poprzedzony spektakularnym zdarzeniem, dzień wcześniej , na mocy porozumienia stron zostałam zwolniona z korporacji , w której spędziłam kawał mojego zawodowego życia, bo aż 15 lat….bałam się, że na turnieju nie podołam obowiązkom organizacyjnym , ale wszystko udało się znakomicie , pogoda , klimat, rywalizacja , jedzenie , muzyka, nagrody , koleżanki tenisistki były zachwycone , chcą więcej ?


12 września , również z Władkiem Kućmierczykiem , w upalną sobotę zrobiliśmy kolejny turniej w naszej gminie , również cieszący się dużym zainteresowaniem , w kategorii męskiej i kobiecej


I czwarty turniej , drugi mój autorski , to moje imieniny na korcie : MIKSTOWE KATARZYNKI, turniej debli zmiennych 28 listopada 2020 r w T&CC w Giebułtowie, na które zaprosiłam swoje ulubione koleżanki tenisistki i ulubionych tenisistów z Krakowa i ze Śląska. Jak to napisał mój kolega Grzesiu Lebek , były to najpiękniejsze imieniny nowoczesnej Europy 😉 było cudownie, mecze tenisowe na wysokim poziomie, dużo śmiechu i serdeczności , wszystko zagrało , chemia towarzyska sprawiła , że ten turniej długo pozostanie niezapomniany…

Reasumując , jaki był i jest ten mój plan na turnieje ? …to jest właśnie ta szczypta czegoś co powoduje, że między ludźmi pozytywnie iskrzy, bo to ludzie tworzą klimat turnieju i z 2 plus 2 robi się 10…
Dlatego na moje turnieje zapraszam tenisistki i tenisistów, którzy są przede wszystkim fajnymi ludźmi.
Moje turnieje były i będą zawsze z jakimś tematem przewodnim, żeby były zapamiętane , dobrze się kojarzyły i stały się coroczną tradycją.
Nagrody zawsze są miłym turniejowym akcentem, staram się te nagrody atrakcyjne i oryginalne uczestnikom zapewnić.
System i zasady rozgrywek są przejrzyste .
Miejsce i termin też są istotne , ale z doświadczenia wiem , że jeżeli nie ma ekipy, klimatu i fajnej organizacji to nawet najlepsze miejsce nie jest w stanie zapewnić dobrej frekwencji turniejowi.

Mój najbliższy plan , jeżeli pandemia covid zacznie wygasać i wrócimy powoli do normalności , to marzec 2021 , około 20 , będziemy witać wiosnę na turnieju mikstowym : ZAKOCHAJ SIĘ W MIKŚCIE .
Potem maj , mój miesiąc i tenisowe urodziny , tym razem duży wspólny turniej z jubilatem Markiem.