WIMBLEDON-KRÓLEWSKI SZLEM

Nie byłam nigdy w Londynie podczas Wimbledonu, pozostaje to nadal w sferze mojego niezrealizowanego marzenia i może właśnie też dlatego wydaje mi się on szlemem idealnym, dostojnym i prestiżowym. Nie wiem może to zasługa monumentalnego obiektu, perfekcyjnie przyciętej trawy, truskawek z bitą śmietaną, elitarnej publiczności na czele z rodziną królewską, eleganckiej bieli na kortach, cokolwiek to jest, Wimbledon jest z czterech wielkich szlemów moim numerem jeden.

Jest to też turniej szczęśliwy dla wielu polskich tenisistów, dla Agnieszki Radwańskiej , która w finale przegrała z Sereną Williams był ukochanym wielkim szlemem,w którym osiągała znakomite rezultaty, wygrał w deblu Lukasz Kubot, w finale była też Jadwiga Jędrzejowska, w półfinale Jerzy Janowicz. Polacy niewątpliwie lubią trawę ?, a trawa jest dla nich łaskawa, chociaż w Polsce praktycznie nie ma kortów trawiastych do profesjonalnych treningów.

Jesteśmy prawie na półmetku tegorocznego Wimbledonu, dziś o trzecią rundę zagra Iga Świątek, która jest na turnieju bez swojego trenera i nie nakłada sobie żadnej presji, nie ma oczekiwań i jak podkreśla , uczy się grać na trawie? Spora kokieteria jak na juniorską mistrzynię Wimbledonu.

W znakomitym stylu do trzeciej rundy weszła Magda Linette, pokonując najpierw Amandę Anisimovą, a w wczoraj po świetnym meczu Elinę Svitolinę. Ewidentnie Magda  gra teraz swój najlepszy tenis, zmiana trenera  bardzo służy i oby udało się temu teamowi osiągnąć z Magdą Linette to na co od dawna ta ciężko pracująca tenisistka zasługuje. 

Hubert Hurkacz gra wreszcie swój dobry tenis, po kilku tygodniach kryzysu, bez większych problemów, dość gładko  w trzech setach pokonał Musettiego i Girona.

Wygląda to naprawdę dobrze jeżeli chodzi o naszych singlistów, z optymizmem czekam na ich kolejne mecze.

Przez te parę dni na Wimbledonie doszło do kilku sensacji, odpadła Kvitova i Tsitsipas  już w pierwszej rundzie. W swoim pierwszym meczu z powodu kontuzji przy stanie 3:3 skreczowała królowa, ikona, mistrzyni… Serena Williams z płaczem opuszczała kort, żegnając się z londyńską publicznością, smutny był to obrazek, zatroskany trener i mama. Znowu nie uda się Serenie pobić rekordu zdobytych Wielkich Szlemów, jest duże prawdopodobieństwo, że już nigdy nie wzniesie rąk z pucharem w geście triumfu. Czytam wiele opinii, że po co ona to robi, że jest za stara, za gruba, że powinna juz dawno zejść ze sceny itp.i mocno mnie to oburza. Szacunek dla tej pani za jej osiągnięcia sportowe, za lata dominacji, za wszystkie emocje, za styl dla prawdziwego pasjonata tenisa jest oczywisty i tylko drugi sportowiec zrozumie dlaczego Serenie się dalej chce w to bawić i grać. I od niej zależy kiedy powie sobie stop, na jej warunkach i zasadach.

Roger Federer pan około 40?też dalej w grze.

Największe wrażenie robi na mnie Andy Murray, uwielbiam tego gościa. Styl jego gry jest idealny, a jego emocjonalne reakcje, show jaki robi na korcie jest fantastyczny. Mecz z Basilashvilim jest kwintesencją tenisa! Andy ma 2:0 w setach i 5:0 w trzecim ….i …przegrywa 5:7. Kocham takie mecze. Brakowało mu jednego gema do zamknięcia meczu, nie potrafił ugrać już w tym secie żadnego. Dopiero w czwarta secie wygrał 6:3. Jak to mi przypomina mecze z mojego podwórka?

Jestem bardzo ciekawa kolejnych tenisowych batalii na londyńskich trawach i cieszę się ogromnie , że polscy tenisiści tak dobrze się prezentują.

Miło było coś napisać, tęskniłam,  ale wracam znowu  do swoich innych aktywności i mniejszych rozgrywek?.Jestem bardzo zadowolona ze swoich ostatnich meczów ligowych, duży spokój, myślenie na korcie, taktyka, plus wreszcie granie na swoich warunkach, i wdrażanie tego co ćwiczę na treningach.

Jutro wielki dzień, turniej LIPCOWE WIBRACJE, przygotowałam się do niego perfekcyjnie, wszystko dopięte na ostatni guzik, trawka przycięta?, nawet pogoda nam nie przeszkodzi grać, cieszyć się i bawić swoją pasją i swoim towarzystwem. Będzie po królewsku!